sobota, 15 grudnia 2012

Scorpions Acoustica 2001


Acoustica to pierwsze wydawnictwo koncertowe Scorpionsów zawierające utwory w wersjach akustycznych. Występ został zarejestrowany w lutym 2001 roku w Lizbonie. Całość wydana w tym samym roku zarówno na CD audio jak i DVD video przez Warner Music. Jakość materiałów, tak obrazu jak i dźwięku stoi na wysokim poziomie - duży plus dla wydawców.
 
Parę słów na temat składu zespołu: Na perksusji James Kottak (od 1996 roku),  gitary oczywiście Matthias Jabs i Rudolf Schenker, na basie i kontrabasie Ralph Rieckermann, frontmanem niezmiennie od założenia zespołu pozostaje Klaus Meine. Na Acoustice wystąpiło także kilku muzyków wspomagających: Christian Kolonovits na pianinie i organach, Johan Daansen na gitarze akustycznej, Mario Argandona na instrumentach perkusyjnych i wspaniała Ariana Arcu na wiolonczeli.
 
Pewnie niektórym ciężko sobie wyobrazić zespół Scorpions grający akustycznie. Przecież panowie zawsze dają swoje koncerty z pełną energią, dosłownie bombardując słuchaczy mocnymi riffami gitarowymi i ostrym heavy metallowym graniem. Otóż Acoustica pokazuje wielką wszechstronność muzyków tej grupy. Nie znajdziecie na niej ciężkiego brzmienia o którym wspomniałem wcześniej, mimo to przygotujcie się na kawał naprawdę dobrej muzyki. A jest na co bo usłyszycie prawie wszystkie stare przeboje zespołu w nowych aranżacjach – świetnych aranżacjach. Scorpions słynie także z heavy metallowych ballad. Na Acoustice jest ich sporo, a w wersjach unplugged brzmią naprawdę fantastycznie. Mamy: Always Somewhere(Love Drive), You and I(Pure Instinct), Dust in the Wind(z repertuaru Kansas), Send Me an Angel(Crazy World), Under the Same Sun(Face the Heat), Back to You, Drive, I Wanted to Cry, oczywiście są też dwa wielkie hity Wind of Change(Crazy World) I Still Loving You(Love at First Sing). Z balladowych kompozycji zabrakło niestety White Dove(utwór Omegi scoverowany przez Scorpionsów w 1995 roku), When the Smoke Is Going Down i czego najbardziej żałuję In trance. Ballady to jednak nie wszystko co oferuje nam Acoustica. Dostajemy świetnie zagrane bluesujące The Zoo(Animal Magnestism), Rhythm of Love(Savage Amusement) w którym rockowy pazur w krótkiej solówce perkusyjnej pokazuje James Kottak, ciekawie brzmi Rock You Like a Hurricane(Love at First Sing) które figuruje na tym wydawnictwie pod nazwą Hurricane 2001.
 
Rockowi muzycy podeszli do akustycznego projektu z pełnym profesjonalizmem. Utwory zostały zaaranżowane tak że słucha się ich bardzo lekko i przyjemnie. Ja sam wracam do tego koncertu raz po raz. W oprawę artystyczną występu dodatkowo została zaangażowana specjalna grupa tancerek, której członkinie są często ukazywane przez kamerę. Acoustica to wydawnictwo jakże różne od bardziej klasycznych propozycji Scorpionsów w typie World Wide Live 1985, Live Bites 1995 czy Live at Wacken Open Air 2006, ale prezentujące z pewnością podobny, bardzo wysoki pułap artystyczny. Na pewno nie zawiodą się fani zespołu, a być może zwrócą na nie uwagę nawet osoby nie przepadające za hard rockiem i heavy metalem w klasycznym wydaniu niemieckiej formacji. Zdecydowanie polecam wszystkim na długie zimowe wieczory! Bardzo wysoka ocena 9/10. M.P.

7 komentarzy:

  1. Zgadzam się w 100%. Naprawdę rewelacyjny album, przesłuchałem go już ze 100 razy i chętnie przesłucham go ponownie. Ubolewam również że zabrakło utworu In Trance, aczkolwiek zespół Scorpions ma już na swoim koncie tyle sztandarowych utworów, że naprawdę ciężko jest wybrać spośród nich wyłącznie kilkanaście, które znalazły się na albumie.

    OdpowiedzUsuń
  2. No dokładnie:D też chętnie usłyszałbym w takiej wersji Big City Night:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze uwielbiam słuchać koncertów akustycznych moich ulubionych zespołów gdyż wtedy czuć niesamowitą magię można zaryzykować stwierdzenie iż równają się do poziomu przeciętnego słuchacza zstępując z wielkich scen do kameralnych pomieszczeń gdzie dzieją się cuda, tak też jest z tą płytą ,chłopaki dali czadu i znowu pokazali że zasługują na miano mega wszechstronnej super grupy ,szczególnie polecam kawałki Hurricane 2001,I Still Loving You miażdżą mózgi

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo trafna recenzja, przyjemna płyta od początku do końca. Uwielbiam brzmienie wiolonczeli pani Arcu w 'Dust in the Wind'...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie ten koncert nuży ;) Covery "Dust in the Wind" i "Love of My Life" są naprawdę fajne, ale własne utwory Scorpions wg mnie nie bardzo bronią się w takich wersjach - z kilkoma wyjątkami, jak "Rhythm of Love" czy "Under the Same Sun", które w tych wersjach przekonują mnie bardziej od oryginałów (i z niezrozumiałych dla mnie względów pominięto je w wersji CD, są tylko na DVD). Bardzo lubię natomiast wspomniane "Live at Wacken Open Air 2006", ale moją ulubioną koncertówką Scorpions jest "Tokyo Tapes", podsumowująca najbardziej ambitny okres twórczości tej grupy.

    OdpowiedzUsuń
  6. A no pewnie że Tokyo Tapes - klasyki nic nie przebije.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń