piątek, 16 marca 2018

TOTO Live in Poland 2013


Toto Live In Poland to wydawnictwo prezentujące zapis koncertu, który odbył się w Łodzi 25 czerwca 2013 roku. Występ był częścią całej trasy z okazji 35 lecia istnienia zespołu, bardzo fajnie, że postanowili właśnie jego zarejestrować. Technicznie całość prezentuje się naprawdę ciekawie. Jakość zarówno dźwięku jak i obrazu rewelacyjna, dodatki w postaci wywiadów, mały booklet kolekcjonerski zawierający trochę historii i zdjęć grupy. Możliwość zakupu opisywanej przeze mnie wersji DVD ale też i CD audio jeśli ktoś woli.  

Skład zespołu na trasie w 2013 roku stanowili oczywiście stali członkowie: Steve Lukather, David Paich, Steve Porcaro i Joseph Williams wspomagani na tej trasie przez Nathana Easta i Simona Philipsa. Tej dwójki chyba nie trzeba nikomu przedstawiać bo krócej byłoby napisać z kim oni nie grali niż wymieniać z kim zagrali.

Przejdźmy do playlisty, która przedstawia się nad wyraz ciekawie. Rozpoczynają kolażem On The Run/Childs Anthem/Goodbye Eleonore przechodząc płynnie z jednej kompozycji w drugą. To oczywiście jedna z mocniejszych stron zespołu. Następnie dostajemy lekkie melodyjne Goin' Home, które ewidentnie podchodzi wokalnie Williamsowi. Kolej na serię moich ulubionych utworów. Mamy Hydrę i I'll Be Over You. Pierwsza to oczywiście popis wokalny Davida Paicha, natomiast drugi to etatowy wyciskacz łez (nie wiem dlaczego podczas tej piosenki oglądamy obraz w barwach czarno białych. Według mnie to nie potrzebny zabieg graficzny). Dalsza część listy wypełniona jest hitami po brzegi. Dostajemy między innymi: Rosannę, I Won't Hold You Back, Pamelę, akustyczne 99 i Africę, o dziwo nie na bis. Rewelacyjne wprost wykonanie Stop Lovin You z rozbrajającą solówką perkusyjną Simona Phillipsa zbliża nas powoli do finału. Na koniec Hold The Line i Home of the Brave.   

Co tu dużo pisać zespół Toto w Łodzi zaprezentował się na najwyższym, światowym poziomie. Wygląda na to, że muzycy mieli wyjątkowo dobry dzień, bo wszystko grało jak w zegarku. Panowie ewidentnie bawili się tego dnia muzyką. Solówki Lukathera wciskają w fotel, podobnie gra Simona Phillipsa i obydwu klawiszowców. Wokale są na poziomie podobnie jak dobór utworów. Widać także że publika bawi się w najlepsze a to jest najlepsza rekomendacja dla koncertu. Może trochę przesadzam ale naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Toto Live in Poland to wydawnictwo nie zapomniane warte wygospodarowania tych kilku groszy. Za każdym razem gdy oglądam sobie łódzki koncert zastanawiam się dlaczego mnie tam nie było? Niestety nie umiem znaleźć odpowiedzi. Ku chwale rock n rolla!  

9/10










0 komentarze:

Prześlij komentarz