środa, 12 lutego 2014

Pink Floyd Pulse 1994



Działalność Pink Floyd można by podzielić na trzy okresy. Pierwszy z Sydem Barretem jako liderem (1964 – 1968). Drugi, wypada powiedzieć klasyczny to lata 1968 – 1983 czyli czas wspólnej działalności Davida Gilmoura i Rogera Watersa do pierwszego rozpadu grupy, który miał miejsce po wydaniu płyty The Final Cut. W końcu ostatni okres po reaktywacji zespołu przez Dawida Gilmoura w 1987 roku (prawo do użycia nazwy Pink Floyd gitarzysta musiał uzyskać na drodze sądowej ponieważ Roger Waters blokował jego inicjatywę).

Trzon trzeciego wcielenia Floydów ,,gilmourowskich” stanowili: on sam na gitarze, Nick Mason na perkusji, Richard Wright na klawiszach (podobno Gilmour był sceptycznie nastawiony do sprawy zwerbowania Richarda, w końcu jednak zrobił to głównie dlatego żeby zwiększyć podstawy prawne do użycia nazwy Pink Floyd. Koniec końców Wright w przeciwieństwie do Gilmoura był przecież obecny w składzie od samego początku). Ponadto Gilmour zatrudnił na trasę cały sztab muzyków wspomagających w tym wielu sesyjnych, wśród nich znaleźli się: basista Guy Pratt, klawiszowiec Jon Carin, perkusista dodatkowy Gary Wallis, saksofonista Dick Parry znany z gry na kilku floydowskich albumach, gitarzysta Tim Renwick.

Po krótkim wprowadzeniu historycznym czas przejść do samego wydawnictwa Pulse. Jest to jedno z najważniejszych (obok Delicate Sound of Thunder z 1988 roku) wydawnictw koncertowych nie tylko okresu ,,gilmourowskiego” ale i ku rozgoryczeniu fanów Rogera Watersa - Floydów w ogóle. Przyjrzyjmy się mu zatem nieco bliżej. Mamy dostępne wersje w dwóch wydaniach: podwójne audio CD (materiał zarejestrowany podczas występów w ramach trasy koncertowej trwającej w marcu i kwietniu 1994 roku), oraz podwójne DVD z filmem w reżyserii Davida Malleta przedstawiającym video relację z koncertu na londyńskim Earls Court, 20 października 1994 roku. Oba prezentują się bardzo dobrze jeśli chodzi o jakość dźwięku. Ja posiadam wersję dvd video i to jej opisem się zajmę.      

Jeżeli chodzi o dobór utworów na Pulsie znajdziemy zarówno dokonania zespołu z lat 70, 80 (większość pochodzi z kamienia milowego Pink Floydów, płyty Dark Side of the Moon) jak i te z dwóch najnowszych albumów. Nie zabrakło takich klasyków rocka progresywnego jak: Shine On You Crazy Diamond, Another Brick in the Wall part II, Wish You Were Here, Us and Them, Money, Time, Run Like Hell, czy Comfortable Numb z niezapomnianego albumu The Wall. Pomimo takiej konkurencji moim zdaniem rewelacyjnie wypadły utwory z nowych płyt Momentary Laps of Reason i Division Bell które Roger Waters nazwał ,,niezłą podróbką” brzmienia Floydów. Mowa tu przede wszystkim o: Learning to Fly, Take it Back, Coming Back to Life czy spektakularnej balladzie High Hopes z partią solową Gilmoura na gitarze hawajskiej.

Wydaje się, że David Gilmour był podczas występu na Earls Court w bardzo wysokiej formie muzycznej, co słychać w jego grze improwizacyjnej, świetnych solówkach i w ogólnym soczystym, mocno bluesowym brzmieniu jego gitary. Przeciwne wrażenie sprawia natomiast drugi filar Pink Floydów, perkusista Nick Mason. Nie sili się na granie niczego poza wybijaniem prostego rytmu pozbawionego ozdobników. Wspomaga go na szczęście sesyjny bębniarz Gary Wallis (Gilmour pomyślał o wszystkim), więc całość brzmi dobrze. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu iż Mason wirtuozem perkusji nie jest. Richard Wright też nie popisuje się wirtuozerią ale gra na poziomie, ponadto podśpiewuje w niektórych utworach (Time). Warto wsłuchać się dokładniej w grę basisty Guya Pratta zastępującego Rogera Watersa. Uważam iż Pratt stanął na wysokości zadania mierząc się przecież z legendą. Doskonałą robotę w chórkach wspomagających wykonują także panie Claudia Fontaine i Durga McBroom (można zwrócić na to uwagę na przykład w utworze The Great Gig in the Sky).

Na szczególną uwagę zasługuje oprawa wizualna występu, którą możemy podziwiać na wersji dvd. Przez 145 minut obserwujemy praktycznie nieprzerwanie współgrający z muzyką pokaz laserowo - świetlny wprost z najwyższej półki. Biorąc pod uwagę, że koncert odbył się przecież w połowie lat 90, jest naprawdę na co popatrzeć. Ciekawym rekwizytem jest wielka dmuchana świnia unosząca się nad sceną w utworze One of These Days. Ogólnie widać, że Floydzi nie poskąpili środków finansowych na elementy wizualne widowiska. Rozmyślnie użyłem tu słowa widowisko, bo tak właśnie należy ten spektakularny występ nazwać. Punkt kulminacyjny przypada na solówkę do Comfortable Numb.

Krótkie podsumowanie Pulse’a. Świetna muzyka, świetna oprawa wizualna, całkiem niezła produkcja wydawnicza (ciężka praca wykonana przez EMI i Sony Music Video). Wiele osób powie jednak: brak Rogera Watersa. Odpowiem na to: zespół po reaktywacji nad którego organizacją właściwie od początku do końca czuwał Dawid Gilmour obronił się sam swoją muzyką w wersji live. Nic dodać nic ująć wystarczy posłuchać. Pulse oceniam z pełną odpowiedzialnością 9/10.

 Michał Pawlica

Pełna lista utworów Pulse na dwóch DVD:
DVD 1: Pulse One
1. Shine On You Crazy Diamond (Concert Version)
2. Learning To Fly
3. High Hopes
4. Take It Back
5. Coming Back To Life
6. Sorrow
7. Keep Talking
8. Another Brick In The Wall (Part 2)
9. One Of These Days

DVD 2: Pulse Two
10. Speak To Me
11. Breathe In The Air
12. On The Run
13. Time
14. The GReat Gig In The Sky
15. Money
16. Us And Them
17. Any Colour You Like
18. Brain Damage
19. Eclipse
20. Wish You Were Here
21. Comfortably Numb
22. Run Like Hell